Dziś mamy już niedzielę... Nie wiem dlaczego ale wolne zawsze mija mi jak jeden dzień i w mgnieniu oka nagle uświadamiam sobie, że czas wreszcie przygotować coś do szkoły. Moim priorytetem na kolejne miesiące jest wytrwać chociaż do maja, kiedy zaczną się matury, zamieszanie, brak nauczycieli i dużo wolnego.
Na tą chwilę piszę post, a obok mnie leży słowniczek do włoskiego i nawet nie rozpoczęty projekt na polski. Do tego muszę dziś złożyć szkolną gazetkę, która jest dla mnie kompletnym bezsensem i jednym wielkim niewypałem. Co do wczoraj- świetnie spędzony dzień, chociaż moim zdaniem miłości nie powinno się okazywać tylko jeden raz w roku. Mimo wszystko fajnie jest spędzić taki 'wyjątkowy' wieczór razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz